29.12.10

Events in fashion 2010

Dziś podsumowanie 2010 roku czyli wszystkie najważniejsze wydarzenia w modzie zaczynając od straty wielkiego wizjonera poprzez porażkę dyrektora kreatywnego domu Lanvin z kolekcją dla H&M kończąc na coraz lepszych pokazach naszych projektantów na Fashion Philosophy Fashion Week Poland.

Żegnaj mistrzu
To chyba największe i jednocześnie najgorsze wydarzenie ze wszystkich. 11 lutego 2010 roku do mediów doszła straszna wiadomość: Wielki wizjoner Alexander McQueen popełnił samobójstwo. Dla mnie było to okropne do zniesienia, ceniłam go, bo nikt nie zrewolucjonizował mody tak jak McQueen. Jego projekty były prawdziwą sztuką, przepełnione romantyzmem i smutkiem. Czymś poza wszelkimi granicami. Nie bał się używać nowych form i technologii, zawsze szedł do przodu. Przez jednych kochany, przez drugich nienawidzony. W końcu poznał tą ciemną stronę sławy. Ale dla mody uczynił wiele, każdy zapamięta go jak najlepiej.

2.Size plus znów w modzie
Ideał figury wzorowany na Victorii Beckham czy Twiggy przestał być już modny. Na wybiegi wkroczyły piękności w rozmiarach 38. Najwięksi projektanci tacy jak Marc Jacobs czy Jean Paul Gaultier pokazali, że duże również może być piękne. W końcu nastała era modelek takich jak Crystal Renn, jednak czy na długo?

I want Lanvin, not flowers!
 Kolekcja, której tak wszyscy wyczekiwali, napięcie przed nią i w końcu rozczarowanie tuż po jej prezentacji. Mowa o projekcie Lanvin for H&M projektowanym przez wielkiego, uznawanego wizjonera francuskiej mody Albera Elbaza. Ciuchy okazały się totalną klapą zarówno pod kątem pomysłu jak i wykonania. Nie miałam okazji sprawdzić czy to rzeczywiście prawda, ale czytając najlepsze blogi modowe i portale jestem przekonana, że prawdą jest, iż ciuchy są naprawdę niskiej jakości, materiały oraz wykończenia, a to ważne szczególnie wtedy, gdy tak ważny dom mody podejmuje się takiego "wyzwania". Natomiast rzeczy, które przypadły mi do gustu to biżuteria i niektóre T-shirty. Szkoda, bo mogło być lepiej.

Sukcesy Evy Minge
Spokojnie można stwierdzić, że pani Eva Minge jest jedną z niewielu polskich projektantów, którym triumfalnie udało się zrobić karierę za granicą, i to podwójnie - najpierw w Paryżu swoimi kolekcjami Haute Couture, a następnie podbijając Nowy Jork. Ostatnia kolekcja zatytułowana "Solidarity" okazała się wielkim sukcesem i została pozytywnie skomentowana przez amerykańskich krytyków mody. Oby tak dalej!

Odejście Carine Roitfield z francuskiego Vogue'a
Czytając tą wiadomość przecierałam oczy ze zdumienia, szczególnie, że wiadomość ta dotarła do mediów niedługo przed zakończeniem roku. I wystarczyło żeby uplasowało się na (nie tylko) moim rankingu. Szkoda, że tak ceniona fashionistka odchodzi na "emeryturę". Miejmy nadzieję, że znajdzie się na jej miejsce godna zastępczyni.

Back to the 50's
Nikomu nie trzeba pisać jak duży wpływ na modę miały znaczące lata 50-te w tym sezonie. Mnie wprost oczarowały suknie Marca Jacobsa dla Louis Vuitton oraz Miuccia Prada. Długość do połowy łydek, gorsetowa góra, obcasy na słupku ... l'amour!

Blogerzy mają znaczenie
Wyjątkowo w tym roku blogerzy zaczęli mieć coraz to większe znaczenie, przynajmniej na pewno większe niż dotychczas. Zaczęto spektakulować nawet, że stanowią zagrożenie dla prasy! Ja sama jako blogerka na pewno tak nie uważam ale cieszę się że odnosimy sukcesy pojawiając się na łamach pism, udzielając wywiadów oraz będąc inspiracją dla innych. Zobaczymy co dalej ;).

90 Vogue
W tym roku doczekaliśmy się 90 lecia francuskiego Vogue'a. Cóż, życzyć tylko kolejnych 90 lat i więcej! :)


A co dla was było największym zaskoczeniem w tym roku?

2 komentarze:

  1. Zdecydowanie samobójstwo Alexandra McQueena było wielkim wydarzeniem, do dziś jakoś nie mogę w to uwierzyć ... Kolekcja Albera Elbaza też nie przypadła mi do gustu, jedynie podobają mi się jej kolory.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładny blog . ` z u o . #

    OdpowiedzUsuń